Monitoring przejazdu na czerwonym świetle – spis miejsc
Czy będzie bezpieczniej na polskich drogach dzięki monitoringowi przejazdu przez skrzyżowania?
Właśnie rozpoczął się montaż nowego systemu rejestrującego wjazd samochodów na czerwonym świetle. Jest on kolejnym elementem działania platformy automatycznego nadzoru nad ruchem
drogowym CANARD. W całej Polsce ma być 20 takich urządzeń w różnych lokalizacjach. Ich koszt to prawie siedem milionów złotych. Czy tak drogi system rzeczywiście poprawi bezpieczeństwo na naszych drogach?
Zasada działania monitoringu przejazdu na czerwonym świetle
Samochód przejeżdżający skrzyżowanie na czerwonym świetle będzie nagrywany jednocześnie z dwóch kamer; z kamery poglądowej na sygnalizatorze, która nagrywa sekwencje wideo-zdarzenia oraz z kamery pomiarowej, która znajduje się 30 metrów przed skrzyżowaniem i sczytuje tablice rejestracyjne pojazdu. Cały system będzie obsługiwany przez sterownik (terminal obliczeniowy), a nagrania będą analizowane przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Przed każdym takim sygnalizatorem będzie przerywana linia warunkowego zatrzymania, po przekroczeniu tej linii na czerwonym świetle kierowca na pewno zostanie „złapany”. Na system złoży się ponad 200 kamer wysokiej rozdzielczości (HD), zintegrowanych z Centralnym Systemem Przetwarzania CANARD.
Lokalizacje kamer i monitoringu na skrzyżowaniach
Pierwsze urządzenie już działa w Polkowicach na Dolnym Śląsku. Niebawem systemem monitoringu zostanie objęte kolejnych 19 skrzyżowań w różnych regionach kraju. I tak:
- na Mazowszu – w Markach, Jabłonnej i Mrokowie
- w województwie pomorskim – w Luzinie, w Mostach i Mikoszewie
- w województwie kujawsko-pomorskim – w Nakle nad Notecią, w Kowalach i Grębocinie
- w Wielkopolsce – w Pile i Komornikach
- w Małopolsce – w Olkuszu i Łukanowicach
- na Śląsku – w Łaziskach Górnych i Pyskowicach
- na Podkarpaciu – w Stalowej Woli i Ropczycach
- w województwie łódzkim – w Zgierzu
- w województwie lubuskim – w Anielinie
Przy wyborze tych miejsc (uznanych za najbardziej niebezpieczne) pomagali specjaliści ruchu drogowego z Politechniki Gdańskiej i Krakowskiej. Rejestratory będą montowane systematycznie do połowy 2015 roku.
Mniej wypadków?
Celem wdrożenia nowego systemu jest wyrobienie w kierowcach nawyku przestrzegania przepisów ruchu drogowego, a tym samym zwiększenie bezpieczeństwa na drogach (szczególnie chodzi o ochronę pieszych przed skutkami wypadków oraz ograniczenie liczby zderzeń bocznych między pojazdami). Oprócz tego GITD liczy na upłynnienie ruchu pojazdów na takich skrzyżowaniach.
Na zachodzie podobne systemy działają z powodzeniem od wielu lat, a w miejscach objętych monitoringiem systematycznie maleje liczba wypadków drogowych z udziałem pieszych oraz kolizji samochodowych.
Inwestycja szybko się zwróci
Inwestycję realizuje Główny Inspektorat Transportu Drogowego, przy współfinansowaniu ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko. Koszt zamontowania 20 urządzeń w całym kraju i podłączenia ich do bezprzewodowego systemu teleinformatycznego to ok 7mln zł. GITD podpisało umowę na budowę monitoringu przejazdu na czerwonym świetle już w czerwcu 2014 roku. Wykonawcą systemu jest wrocławska firma Neurosoft.
Za naruszenie przepisów będą groziły wysokie mandaty. Obecnie jest to kwota 300-500 pln + 6 punktów karnych; jednak nowy poselski projekt zakłada, że mandat za przejazd na czerwonym świetle będzie wynosił aż 1.460 pln. Inwestycja zatem bardzo szybko się zwróci.
Własne instalacje samorządów
Warto wspomnieć, że wiele polskich miast i gmin ma już, albo jest w trakcie budowy własnych instalacji monitorujących wjazd pojazdu na czerwonym świetle. Informacje z systemów trafiają do straży miejskiej lub policji i te organy egzekwują od kierowców karę. System działa z powodzeniem min. w Warszawie, Wrocławiu, Szczecinie, Ostrołęce, Radomiu, Wejherowie, Siemianowicach Śląskich, czy powiecie częstochowskim. Podobne instalacje samorządowe pojawią się już wkrótce także w Olsztynie i Poznaniu.
Wykroczenia drogowe coraz częściej rejestrują też sami kierowcy, którzy montują w swoich samochodach kamery. Można zatem powiedzieć, że „wielki brat” czuwa wszędzie więc kierowcy powinni mieć się na baczności.
Podsumowując
Przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków drogowych w Polsce. Zdecydowano zatem aby w najbardziej niebezpiecznych miejscach zamontować urządzenia monitorujące i identyfikujące naruszenia przepisów ruchu drogowego. Zdaniem kierowców jest to jednak kolejna droga „zabawka”, mająca na celu wyłącznie zasilanie budżetu państwa. Niedostateczna ich ilość powoduje też, że nie może być to skuteczne rozwiązanie. Jak będzie w rzeczywistości, pokaże czas.
Informacja za www.mir.gov.pl, www.git.gov.pl, www.moto.onet.pl